„ Czyń coś powinien, będzie co może” – herstorie Niegolewskich
Historia świata jest przekazem z męskiej perspektywy. Wojny, wynalazki, postęp, większość faktów – to męskie biografie, męskie bohaterstwa, męska polityka, męskie odkrycia naukowe i męskie rządzenie światem. Od jakiegoś czasu, bardzo nieśmiało opowiadając o przeszłości przyglądamy się również i Herstoriom. Na tyle jest jeszcze mało znane słowo „herstorie”, że Google koniecznie chce, zrobić jego korektę pisowni na „historie”
Jednak jeśli postawimy sobie pytanie: co się działo w domach i rodzinach , czy to w wioskach, czy miastach kiedy mężczyźni szli na wojnę, do powstania, do pracy? Kiedy pomyślimy co działo się w tym czasie z dziećmi i rodziną, kiedy mężczyzna tworzył, pracował naukowo, udzielał się publicznie. Kto pozostawał w domu, kto mobilizował, by On odnosił sukcesy? Czy to w chłopskiej chałupie czy pańskim lub mieszczańskim domu – zawsze było tak samo. Kobiety zapewniały powstawanie historii.
Historia pamięta kroki milowe i zdarzenia spektakularne, czyny bohaterów, odkrywców i geniuszy. A codzienność ? Codzienność wydaje się mało ciekawa. Ale życie to codzienność! Stare, ale bardzo trafne powiedzenie mówi: „Za sukcesem mężczyzny stoi zawsze kobieta, za sukcesem kobiety – rozwód”. Doświadczenia takie znamy jedynie z przekazów ustnych, z pamiętników, narracji dzieł literackich czy filmowych. Z czasem Kobiety bardzo powoli zaczęły się upominać o swoją herstorię. Ruch emancypacji powstał w Ameryce. Przykładem jest Olimpia de Gouges, która w 1791 roku opublikowała Deklarację Praw Kobiety i Obywatelki. Do Polski poglądy te dotarły z dużym opóźnieniem. Dopiero w XX w. przedstawicielki ruchów emancypacyjnych, wywalczyły, by wolność Polski szła w parze z wolnością Polek. Tymczasowy Naczelnik Państwa – Józef Piłsudski, w dniu 28 listopada 1918 roku podpisał Dekret: o ordynacji wyborczej do Sejmu Ustawodawczego, w którego zapisy przyznawały bierne i czynne prawa wyborcze Kobiet. Było to nie lada osiągnięciem, byliśmy wówczas w czołówce świata.
Mimo to długo jeszcze romantyczny przekaż pisany i przekaz ikonograficzny w sztuce polskiej kobiety pokazuje jako piękne postacie żegnające ojców, mężów, synów i braci idących na wojnę lub do powstań. Pożegnania te symbolicznie łączą się z motywem panny młodej żegnającej swojego rycerza, bojownika o wolność, niosą one ze sobą silny ładunek emocjonalny. Kobiety symbolizują dom, macierzyństwo i wierność idei. Mężczyźni symbolizują obowiązek, poświęcenie i męstwo w obrazach Jacka Malczewskiego, Józefa Chełmońskiego czy grafikach Artura Grottgera, Podobnie w naszej epopei narodowej młody Tadeusz swoją miłość donosi poświęca na ołtarzu Ojczyzny. Eliza Orzeszkowa w noweli „Gloria victis opisuje pożegnanie z bratem”, który idzie walczyć, aby inni mogli żyć. Stefan Żeromski ukazuje tragiczny koniec powstania i los powstańca w noweli „Rozdziobią nas kruki, wrony”. Motywy takie głęboko zakorzeniły się w symbolice polskości nie tylko w sztuce, w mentalności kulturowej, ale także w świadomości społecznej, która daleko sięga poza swoją epokę i istnieje do dziś. Oficjalna pamięć historyczna na ogół pomija przekaz o silnych kobietach, które pełniły w swoim życiu po kilka ról: były matkami, szefowymi ludzi pracujących w majątku, dbały o ludzi mieszkających na wsi, przyjmowały gości, organizowały przyjęcia i salony intelektualne. Natomiast mówi głównie o walczących o niepodległość, prowadzących działalność polityczną ich mężów, synów, braciach i narzeczonych. Spojrzenie na kobiety przez pryzmat macierzyństwa, ogniska domowego, cichego cierpienia jest zakodowana w polskiej świadomości. To piękny i romantyczny obraz, ale nie odzwierciedla w pełni roli kobiet jaką pełniły wówczas i pełnią obecnie, bo sentymentalizm nie dopuszcza właściwego przekazu. A przecież było inaczej było i jest inaczej !
Postaram się przekazać tą inność na kilku przykładach przedstawicielek mojej rodziny, korzystając z zapisów Księgi Rodzinnej i ocalałych dokumentów.
Owa Kronika Rodzinna prowadzona przez członkinie rodu Niegolewskich, zapisała wiele faktów rodzinnych, które często przedstawione są na tle ogólnym. Oczywiście najsłynniejszymi są w tym materiale mężczyźni Niegolewscy bohatersko walczący na polach bitew, będący więźniami i działaczach politycznych. Jednak mówią także o kobietach z mojej rodziny, o ich ważnej roli jaką pełniły dla rodziny i majątku, ale także dla Polski.
Najwcześniejsze takie wspomnienie to okres Napoleoński, czas Księstwa Warszawskiego. W dokumentach pochodzą z kluczowego okresu reform w Księstwie Warszawskim. W 1808 roku Izba Edukacyjna intensywnie pracowała nad nowym systemem szkolnym, czego zwieńczeniem było m.in. uchwalenie ustawy o szkolnictwie wprowadzającej obowiązek szkolny. Sam Dokument przechowany w Księdze brzmi:( pisownia oryginalna). „Działo się to w Poznaniu w biórze Prefektury, Dnia 18. Miesiąca Lutego Roku 1809”.
Prześwietna Izba Edukacyjna w Warszawie Urządzając Dozory nad wszystkimi w kraju instytucjami Edukacyi Młodzieży zwróciła baczność na szkoły płci żeńskiej. Dozór podobny nad niei ustanowionym mieć pragnie. Zaleciwszy Prefekturze do prowadzenia do skutku dzieła tak ważnego . Dozór takowy z Dam w wszelkim względzie Szanownych dobrany skład ma się z:
- JW Mycielskiej Woiewodzicowej
- JW Jaraczewskiej Prezesowej
- JW Krzyżanowskiej Kasztelanowej
- JW Węgorzewskiej generałowej
- JW Niegolewskiej Stolnikowej,
- JW Szczanieckiej Sędzinej
- JW Janowej Pruskiej
Wezwanie więc w tej mierze z strony prześwietnej Izby Edukacyjnej do Wielmożnej Niegolewskiej Stolikowej uczynione, mając z pacyfikacji Pensyon płci żeńskiej w Departamencie tutejszym exystujących później zakomunikowaną Jej będzie. Odebranie pisma niniejszego raczy Jaśnie Wielmożna Niegolewska uwiadomić.J. Poniński”.
W kolejnym dokumencie, który podpisany jest tym razem przez urzędników najwyższej rangi, przez Księcia Stanisława Kostki Potockiego, ówcześnie pełniącego stanowisko Ministra Oświaty i Stanisława Brezę, szefa Administracji Wewnętrznej, co świadczyło o najwyższym szczeblu zatwierdzenia tego aktu administracyjnego. Dokument ten mówi: iż Izba Edukacyjna stanowiąca owe Dozory zwraca się bezpośrednio do Stolnikowej Felicjanowej Niegolewskiej o przyjęcie takowej funkcji aby ”…. Jej opiece różnej klasy Młodzież sposobiła Wedlu swego stanu , na skromne ze wszystkich względów osoby , na dobre Matki i Obywatelki…”
Przytoczone dokumenty świadczą, że Stolnikowa Magdalena z Potockich Niegolewska, żyjąca w latach 1753 -1819, była nie tylko żoną człowieka, którego szlachta wybierała na swojego przedstawiciela i który cieszył się ogromnym mirem społecznym, ale również sama zaangażowana była w działalność społeczną ogarniającą nie tylko Bytyń i okolice, ale całą Prefekturę Poznańską podobnie jak jej mąż. Była oświecona, skoro powierzono jej funkcję nadzorującej pensje dziewcząt, w zakresie bardzo nowoczesnym, jak na ówczesne czasy. Zgodnie z duchem epoki słusznie nazwanej w historii oświeceniem, szkoły dla dziewcząt „powinny stać się mniej salonowe, a bardziej praktyczne”.
Jej wnuczka Jadwiga Niegolewska (1833 – 1917) pisze w tej samej Księdze o innej roli jaką pełniły kobiety w mojej rodzinie.
„Po wybuchu powstania listopadowego ojciec ( Pułkownik Andrzej Niegolewski) sprzedał dwie wsie posagowe mej matki – jedną pamiętam „Parlin”. Zakupował broń, mundury kazał szyć za te pieniądze, również konie kupował. Matka sama będąc przy nadziei przenosi broń, mundury, które przed jej okiem szyto, amunicję, zajmuje się przeprowadzaniem koni. Ojciec umundurował swoim kosztem 1 Pułk Jazdy Sandomierskiej”. A kiedy Andrzej Niegolewski ruszył z utworzonym Pułkiem do powstania, do Królestwa Polskiego na dobrach Rycerskich Bytyń pozostawała jego żona Anna z Krzyżanowskich Niegolewska (1789-1871) Jadwiga tak pisze o swojej matce „…w majątku było dużo owiec, Moja matka przez cały czas strzyży, kiedy ojca nie było, przesiadywała w stodole pilnując strzyży. Tam jej noszono śniadanie, obiad i podwieczorek, tylko na kolację wracała. Ja jako najmłodsza dotrzymywałam mamie towarzystwa, kulałam się z lubością po wentucach…..”.
Wanda z Kwileckich Niegolewska (1834-1912), była żoną Władysława Niegolewskiego, powstańca z Powstania styczniowego, posła na Sejm w Berlinie, działacza społecznego, mojego stryjecznego pradziadka. Wanda Niegolewska zaangażowała się w działalność narodowowyzwoleńczą i społeczną. Szkoliła jeszcze przed wybuchem powstania przyszłe sanitariuszki razem z innymi działaczkami (Sczaniecką, Moraczewską i Jarachowską). Brała udział w samym powstaniu pomagając rannym na polach bitwy oraz w szpitalach. Po powrocie do Wielkopolski wspierała uwięzionych polskich patriotów. Jej zaangażowanie było częścią szerszej, konspiracyjnej działalności kobiet w Wielkopolsce, które podjęły się zadań organizacyjnych, opiekuńczych i kurierskich na rzecz zrywu wolnościowego. Pełniła funkcję przewodniczącej w Komitecie Niewiast w Poznaniu, który posiadał Wydział Dobroczynny, zajmujący się opieką nad więźniami, wdowami i dziećmi po zabitych i rannych, przekazywaniem informacji do i od więźniów oraz wydobywaniem dokumentów sądowych. Przez 25 lat pracowała w Towarzystwie Przyjaciół Nauk. W swoim mieszkaniu przy ul. Marcina 15 w Poznaniu, uczyła ubogie dzieci katechizmu i historii. Była pierwszą Polką, która rozpoczęła w Poznaniu samopomoc oświatową. Została pochowana bardzo skromnie wraz z krwią swojego męża, zebraną w chusteczkę na polu walki.
Wandę Niegolewską z Wężyków (1877–1970) opisuje się w wielu słownikach i wydawnictwach określając jako „wybitną działaczkę społeczną i patriotyczną, posłankę na Polski Sejm Dzielnicowy”. Główne obszary Jej działalności to oświata i walka o niepodległość. Jako młoda osoba, mieszkająca jeszcze w majątku rodzinnym Karmin koło Kępna, w Wielkopolsce organizowała tajne nauczanie języka polskiego, historii i pieśni patriotycznych dzieci wiejskich. Kiedy zamieszkała, po ślubie w 1904 roku w Niegolewie, w majątku swego męża, poświęca się pracy społecznej na rzecz mieszkańców. Włączyła się w akcję upowszechniania czytelnictwa organizując zakup i udostępnianie książek. W ramach działania w Towarzystwie Czytelni Ludowych (TCL), promuje polskie książki. Organizuje teatr amatorski, a także prowadzi wykłady głównie dla kobiet, na temat higieny, zdrowego żywienia i nowoczesnego wychowania dzieci. Prowadziła na wsi działalność charytatywną. Stworzyła i utrzymywała dom starców i ochronkę dla dzieci włościańskich. Była osobą rozpoznawalną na terenie przekraczających Dobra Rycerskie Niegolewo. Przewodniczyła powiatowemu Oddziałowi Czerwonego Krzyża.
Kiedy odbywały się wybory w 1918 roku do Sejmu Dzielnicowego w Poznaniu, została delegatką powiatu grodzieńskiego, jako jedna z niewielu kobiet ( na 1399 delegatów wybrano do Sejmu 129 kobiet). Jej wybór był wyrazem uznania dla jej pozycji i zaangażowania.
W okresie Powstania Wielkopolskiego Wanda Niegolewska skupiła się na wsparciu logistycznym i organizacyjnym. Organizowała dostarczanie żywności dla walczących. Wspierała organizacyjnie i finansowo stworzenie i funkcjonowanie szpitala dla rannych w Buku. Uczestniczyła w organizowaniu zaopatrzenia. Już w wolnej Polsce związana była ze Związkiem Włościanek Wielkopolskich, była jego przewodniczącą. Po reorganizacji Związku została Patronką Wielkopolskich Kółek Włościanek i pełniła tą funkcję do roku 1933. Praca na rzecz tej organizacji stała się Jej główną misją życiową. Działalność kółek włościańskich koncentrowała się na pracy u podstaw: prowadzeniu wykładów i odczytów na temat higieny, zdrowego odżywiania, nowoczesnych metod wychowania dzieci i zarządzania gospodarstwem domowym, a także nauce zakładania ogrodów warzywnych czy nawet spędzania wolnego czasu i gospodarowaniu finansami domowymi. Była to kluczowa organizacja kobieca w Wielkopolsce, wspierająca polskość i podnosząca poziom życia na wsi. Wojewódzki Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych jako pierwsza kobietą przyjął na członka Wielkopolskiej Izby Rolniczej. W 1939 roku, po wysiedleniu przez Niemców z majątku Niegolewo, Wanda Niegolewska przeniosła się do Warszawy i tam spędziła lata okupacji. Wzięła udział w Powstaniu Warszawskim, mając wówczas 67 lat. Organizowała produkty i przygotowała codziennie wyżywienie 30. powstańców. Po upadku powstania, podobnie jak tysiące cywilów, trafiła do obozu przejściowego w Pruszkowie (Dulag 121). Po wyjściu z obozu nie mogła wrócić do Niegolewa mając zakaz zbliżania się do majątku wydanym przez władze komunistyczne i zamieszkała w Poznaniu. Jej działalność w obu powstaniach oraz aktywność w pracy społecznej pokazuje jej głębokie zaangażowanie w walkę o niepodległość oraz pomoc potrzebującym, zarówno w Wielkopolsce, jak i później w Warszawie teraz opisywana i uznawana, jeszcze do niedawna była traktowana i Ona sama traktowała jako oczywistą powinność kobiety.
Wanda Niegolewska wnuczka, ur. 1953 w Krakowie.
Po sześćdziesięciu latach życia rodzinnego i aktywności zawodowej w Warszawie, już na emeryturze wróciłam do Wielkopolski, traktując ten powrót symbolicznie, ponieważ wcześniej nigdy w Wielkopolsce nie mieszkałam. Zaraz po zagospodarowaniu się na starej 19. wiecznej plebanii wykupionej od Kościoła, założyłam Fundację im. Stanisława i Wandy Niegolewskich. Fundacja powstała na cześć dziadków – Stanisława i Wandy Niegolewskich, których postawa życiowa była zawsze dla mnie bardzo ważna. Celem działania Fundacji jest „rewitalizacja tkanki społecznej w oparciu o wielkopolskie dziedzictwo kulturowe ”. Działania realizujące ten cel, które prowadzę wraz z mężem, obejmują upowszechnianie i propagowanie wzorców zaczerpniętych z historii rodu Niegolewskich oraz promowanie idei pracy organicznej i społecznej w sposób czytelny i adekwatny do życia dzisiejszego i mentalności współczesnej. Krótko mówiąc, staram się realizować misję swojej rodziny, przenosząc historyczne wartości patriotyczne, oświatowe i społeczne do współczesnych form.
Herstorie moich Babek mieszają się z Historią moich Dziadków tworząc wiedzę o naszej przeszłości. Historie Dziadków można znaleźć w podręcznikach i w literaturze historycznej. Mówią one o bohaterskich czynach na polach bitew, udziale w życiu politycznym oraz pracy społecznej na rzecz społeczności lokalnej w licznych majątkach rodzinnych Są one opisane i żyją w świadomości w wiedzy ogólnej. Natomiast działalność moich Babek, równie ważna i cenna, istnieje w sposób cichy i nienachalny, jedynie w nielicznych strzępach wspomnień. Może tylko moja bezpośrednia Babcia Wanda, istnieje w przekazie lokalnym i Jej biogramy w słownikach. Jednak i ona Krzyż Powstańczy otrzymała dużo później niż walczący z bronią w ręku mężczyźni z tej części Wielkopolski. To oni sami musieli się o to upomnieć, by władze uznali zasługi Babci.
Czyń coś powinien, będzie co może to sentencja mojej Rodziny, która przyświecała wszystkim moim Przodkom – Babkom i Dziadkom i przyświeca i mnie dzisiaj.
Wanda Niegolewska



Materiał dostępny na licencji: Creative Commons CC BY
Historia i dziedzictwo Kaźmierskich Kobiet
Projekt ma na celu nie tylko upowszechnienie wiedzy o zasłużonych kobietach, ale również zachowanie lokalnego dziedzictwa kulturowego i przypomnienie codziennego wkładu kobiet w życie społeczności.
Dowiedz się, jak kobiety naszej społeczności zmieniały rzeczywistość w trudnych czasach.
Poznaj kobiety, których przykład inspiruje do działania.
Podziel się własnymi wspomnieniami i fotografiami.

